Ilość pracy dokumentacyjnej, którą włożyli w film twórcy, imponuje. Tak jak ich techniczna biegłość, która przełożyła się na czytelną i przystępną konstrukcję utworu.
Są w dokumencie Jarosława Szmidta pocztówkowe sekwencje z miejsc, które odwiedził Ojciec Święty. Pełne ruchu, witalności, rozczulające widza uśmiechniętymi twarzami młodych ludzi. Są sceny z rozmówcami rekrutowanymi prawie wyłącznie z kleru, fotografowanymi w słonecznej poświacie – bo w końcu jak świadectwo, to nie byle kto i nie byle jak. Pieśń, która płynie z ich ust, nikogo raczej nie zbulwersuje, ani nie zaskoczy: Papież zbawiał i zabawiał, humoru i miłości do bliźnich starczyło mu na całe długie życie, a jego dyskusja z Bogiem toczyła się o każdej porze i w każdym miejscu, nawet w schowku na miotły w Castel Gandolfo (uprzedzam nadwrażliwych: to nie ironia, tylko jedna z anegdot przytaczanych na ekranie).
Po projekcji nie wychodziłem z kina ze łzami w oczach, jak niektórzy współtowarzysze seansu. Szanuję ich reakcję. Do mnie zaduma przyszła niespodzianie. Myślałem długo i doszedłem do dwóch wniosków. Po pierwsze, recenzowany obraz wpisuje się w nurt dokumentu hagiograficznego. Po drugie, krytykowanie filmów za to, że reprezentują ten niezbyt elastyczny i prawie-że-uczciwy podgatunek kina faktu, nie ma najmniejszego sensu. "Szukałem Was..." wyciśnie łzy głównie z tych, którzy chcą być odnalezieni. Reszcie objawi koleje papieskiego losu i przypomni najważniejsze wydarzenia pontyfikatu. Nic dodać, nic ująć. Wiara, nadzieja, miłość. W wysokiej rozdzielczości i technikolorze.
Ilość pracy dokumentacyjnej, którą włożyli w film twórcy, imponuje. Tak jak ich techniczna biegłość, która przełożyła się na czytelną i przystępną konstrukcję utworu. Zdjęcia wyjęte z "National Geographic" łączą się z archiwaliami, gadającymi głowami i wędrującym po całym świecie narratorem-dziennikarzem, którego na pewno pokochają dzieci i osoby starsze. Czy chciałbym, aby filmowcy podnieśli się z kolan i pokazali Jana Pawła II jako człowieka obciążonego wielką dziejową misją? Jasne. Czy wymagam tego od największej produkcji w historii polskiego dokumentu? Bądźmy realistami.
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu